BePiotr BePiotr
1037
BLOG

umierać za Gdańsk

BePiotr BePiotr Polityka Obserwuj notkę 66

 Francuzi i Anglicy w 1939 roku nie chcieli umierać za Gdańsk. Chociaż byli do tego zobowiązani zawartymi z Polską sojuszniczymi umowami. Jaki skutek przyniósł ten brak chęci powszechnie wiadomo!

III RP z Ukrainą nie wiążą żadne sojuszniczej umowy. Możemy spokojnie patrzeć jak kraj sąsiada się rozpada, albo jest  rozrywany pomiędzy sąsiadów, bo zapewne już niedługo Węgrzy zadbają o bezpieczeństwo swoich rodaków na niemałej części  Zakarpacia, gdy władza w Kijowie straci jakąkolwiek możliwość działania.

Możemy nic nie robić, spokojnie debatować, obmyślać dolegliwe sankcje, które i tak odbiją się na naszej gospodarce. Rosja zapewne nie połknie całej Ukrainy. Jej zachodnia część pozostanie niepodległa i będzie, całkowicie zasadnie, pielęgnować żale i pretensje do całego świata. Tylko czy to jest rozsądne?

Wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację, że prezydent Proposzenko i premier Jaceniuk poproszę Polskę o wsparcie militarne nie tylko dostawami hełmów i kamizelek kuloodpornych czy amunicji, czy nawet środków do zwalczania czołgów, ale o zbrojną interwencję.

Oczywiście nie oznaczałoby to wojny Polski z Rosją, bo przecież rosyjskich wojsk na Ukrainie nie ma! Są tylko "zielone ludziki" bez dystynkcji, godeł  i znaków rozpoznawczych.

Czy Grom byłby w stanie opanować i utrzymać lotnisko w Doniecku do czasu przerzucenia tam kilku dywizji piechoty zmechanizowanej? Czy nasze F16 mogłyby zatrzymać, pozornie błąkające się, po wschodzie Ukrainy kolumny tajemniczych nieoznakowanych czołgów i wozów bojowych piechoty?

Jesteśmy członkiem NATO. Ale NATO to soujsz obronny! Czy pakt ogranicza naszą suwerenność, gdybyśmy chcieli udzielić "policyjnej " pomocy sąsiadom, w sile kilku dywizji zmechanizowanych i sił specjalnych? Żaden żołnierz nie powinien mieć obowiązku uczestniczenia w takiej misji. Ale czy ochotników by zabrakło?

Nie mamy żadnego obowiązku umierać za integralność  terytorialną Ukrainy - zwłaszcze, że jej granice są spadkiem po ZSRR i w rzeczywistości nie mają historycznego - narodowościowego uzasadnienia. Ale czy możemy powtarzać błędy przeszłości, czy nie powinniśmy wyciągnąć nauki z historii? Kto będzie następny po Ukrainie i Mołdawii? Zapewne Estonia i Łotwa, ale czy nie przyjdzie czas na Litwę i Polskę?

Wprawdzie w Polsce "zielone ludziki" czułyby się nieco zagubione, a może nawet wyśmiane, ale gdyby Rosja odsłoniła przyłbicę to czy byłyby to tylko ufoludki?

Dopóki obce czołgi na Ukrainie nie są oznakowane czerwonymi gwiazdami, o przepraszam dwugłowym orłem, jest czas na działanie. Nie spodziewałem się, że za mojego życia wybuchnie wojna u naszych granic. Nie jestem młody, miałem nadzieję, że jej nie dożyję, ale czy nie lepiej by było, żeby jej nie było?

Znów na Okęciu zabrzmią żałobne marsze i na cmentarzach salwy honorowe ku czci, tym razem rzeczywiście poległych. Ale czy obecna sytuacja nie wskazuje, że nastąpi to przy naszej bierności prędzej czy później? Wszak wybierający zawód żołnierza godzi się na to ryzyko!

Przcież nie było warto umierać za Gdańsk!

Czy istnieje alternatywa? Oczywiście! Alternatywą jest  zgoda na rozbiór Ukrainy i oczekiwanie...

BePiotr
O mnie BePiotr

zbanowali mnie: Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - za brak aplauzu?Aleksander Ścios - jak pewnie większość nieprawomyślnych Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka